Back
Original text see http://friko2.onet.pl/bk/kkobra/

To jest strona poświęcona przedstawieniu postaci jednej z nauczycielek z
Zespołu Szkół Mechanicznych
w Łapach

Piękny tekst został napisany przez uczni


KOBROWSKA

Adaś Kobrze robi dobrze
I ma w dupie sierść po bobrze
Bo z tą Kobrą kabarety
Zjada dziennie trzy kotlety
I marchewkę, pomidory,
A od tego — mózg ma chory
I pierdoli wciąż bez przerwy
Swoim uczniom psuje nerwy
Aż pewnego dnia się zdarza
Idzie Kobra do lekarza
Się rozbiera — On umiera
Ściąga wszystkie swe sweterki
A pod nimi cyc jest wielki
Jebie od niej krowim moczem
Bo pracuje dni robocze
Ma nasrane we łbie równo
Bo wpierdala końskie gówno
Na śniadanie przy obiedzie
Wypływają z pizdy śledzie
Co niedzielę z pizdy jebie
Będzie jebać po pogrzebie
My jej zawsze źle życzymy
I poemat ułożymy
Szła raz kiedyś Kobra nocą
Wymachując swoją procą
Gdy jej proca się wymknęła
Aż jej w piździe utonęła
Raz ją zbiry dwaj napadli
Od zapachu pizdy padli
Kobra sprawę załatwiła
I po śmierci ich zgwałciła
Chociaż byli bardzo drętwi
To przy Kobrze szybko zmiękli
Te numery i od tyłu
Wypłynęło kilo iłu
To na zdrowie jej nie wyszło
I jej w cycach mleko skisło
Teraz zdrowie jej nawala
O! Ta Kobra — pizda stara
Teraz leży stara rura
Bo to wielka czarna dziura
Kobra w sobie tłum pomieści
10 tirów, kilo kleszczy
3 wagony pełne zupy
Lekko wchodzą jej do dupy
Autostrada Wrocław — Szczecin
Nikt tej Kobry nie przeleci
Kobra teraz ma dwie córki
Zajebane stęchłe rurki
Urodziwe jak 2 knurki
Mają kapy jak rolety
Tak jak mama żrą kotlety

1 Dysocjacja kwasów solnych Wzmaga u niej popęd rolny Konwersacje, transmutacje To są dla niej rewelacje Ma swój fazer koło piczy Co dzień aerobik ćwiczy A gdy ćwicz Przy nim kwiczy Nie nawidzi gdy ktoś krzyczy Śluz się jej gotuje w piczy Ma orgazmy dwa na tydzień Ciągle się po sutach gryzie I odgryzła swe brodawki Robiąc dla swych cór zabawki Amputacja dla niej gratka Zajebała swego dziadka Mąż już nie wytrzymał tęp Z pizdy zwisa wielka kępa I wyciąga swego drąga Ciut podobny do posąga Zarośnięty jak kinkonga I obciąga swego pstrąga W usta Kobry pcha mekonga Ona go z radością wciąga Co za rymy pojebane My robimy tu kaszanę Koniec chamstwa już na świecie Wpierdolimy po kotlecie.
PODRÓŻE KOBRY Te podróże bardzo duże Kobra toczy się po górze I na taczce wiezie duże Zajebane jaja kurze Kogut cierpi bardzo srodze Ciąga wory po podłodze Ma niewładne palce w nodze Zmiażdżył sobie je po drodze Pod ciężarem Kobry cyca Pękła mu też polityca 4 żebra i miednica Kogut jest już oskubany Kobra ciska nim o ściany Potem z glana kopa daje I na targu go sprzedaje Za pieniądze zarobione Kupi sobie 4 konie Będzie walić je codziennie Aż opadną z sił bezsennie Z tego taki morał będzie Że spierdolić trzeba będzie Kiedy ściągnie cię ta suka Opierdoli ci pół brzucha I zarucha.
Będę wdzięczny za wszelkie opinie i nowe pomysły.

[email protected]

Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 1999

Back